close

Przedmowa

     Na plebanii  znajduje się bardzo zniszczony sztandar Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej , który oczekuje na moment  renowacji. Każdy sztandar ma swoją symboliczną wymowę i określone znaczenie. Powinno się otaczać go czcią i oddawać mu należne  honory.

  Rangę tego sztandaru podnosi ceremonia jego poświęcenia  16 maja 1948 roku w Ciścu, a wspomnienia  tego wydarzenia uwiecznił na piśmie ówczesny prezes KSMM Rudolf Szczotka. Informował on, że w  naszej wiosce została wówczas odprawiona po raz pierwszy Msza św. Poniższy tekst nie jest wiernym oryginałem i chociaż został w niektórych miejscach zmieniony,  to mimo tego wiernie oddaje treść wspomnień pana Szczotki. Sam zaś oryginał, jest niezwykle cennym i historycznym dokumentem. Do niego dołączone są listy osób uczestniczących w tej uroczystości, na których widnieją podpisy naszych bliskich i gości. Kiedy czyta się ten tekst, najbardziej wzrusza wiara, pobożność ludzi, ich pragnienie, przeżywanie  i  zaangażowanie  w zorganizowanie tej uroczystości. W większości to ci sami ludzie i ich dzieci, z takim samym poświęceniem przystąpili później do budowy naszej świątyni.  Niech to czytanie wspomnień Rudolfa Szczotki zmusi nas  do refleksji i zadumy nad naszą wiarą dzisiaj.

Oryginał  dostępny jest na stronie parafii w dziale Kronika.

Celina Motyka

Wspomnienia z poświęcenia sztandaru Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej w Ciścu z dnia 16 maja 1948 roku.

   Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej zostało założone w maju 1931  w Ciścu przez ks. Franciszka Bednarczyka. Ta młoda organizacja pracowała nad podniesieniem ducha religijnego, zajmowała się wychowaniem moralnym, sportowym, wojskowym, a także nawiązywała do przysposobienia rolniczego. 

   Z zapałem pracowaliśmy aż do 1939 roku. Podczas strasznej niewoli hitlerowskiej żyliśmy tylko duchem i myślą,  tęskniąc za wolną ukochaną Ojczyzną. Zaraz po  odzyskaniu  wolności nasze stowarzyszenie zaczęło działać.   Wystartowaliśmy  15 VI 1945 r. Ochocza młodzież bardzo chętnie organizowała się, bo tu znalazła dobre słowo i przykład w życiu codziennym. Druhów przeciętnie było od 25 do 30 – stu.  Raz w miesiącu odbywało się zebranie kierownicze i raz plenarne, na które to prawie zawsze przybywał ksiądz asystent Franciszek Żak.  Nasz oddział zawsze tęsknił i marzył  o świetlicy, której  nie posiadał. Na drugim planie było zdobycie pieniędzy na ufundowanie sztandaru. W związku z tym druhowie nie szczędzili trudu i czasu, aby zdobyć finanse. W roku 1948 na walnym zebraniu została podjęta uchwała o  ufundowaniu  sztandaru. Oddział miał  w kasie zaledwie coś około 1700 zł, ale rzucona myśl musiała być wykonana.  Już w maju sztandar zwinięty na drzewcu  zawitał do oddziału i czekał na dzień, kiedy rozwinie swoje skrzydła nad gromadką swoich druhów. Od początku 1948r. aż do maja odegraliśmy dwie sztuki teatralne w Cięcinie,  Żabnicy i Milówce, z czego mieliśmy dochód na przeznaczony cel. Sztandar uszyła  i wyhaftowała Rozalia Kubicówna z tutejszej gromady Ciśca. Sztandar jest barwy młodzieżowej, niebiesko-biały. Na białym tle został  wyhaftowany obraz  patrona młodzieży – św. Stanisław Kostka, a na niebieskiej stronie widnieje godło państwowe –  Orzeł Biały.  Drzewiec  jest składany, na szpicu zamocowano  znak KSMM-u „Enplemet”. Poświęcenie zostało uchwalone na dzień 16 maja (Zielone Świątki).  

    16 maja 1948 roku to dzień pamiętny dla naszego oddziału i także całej naszej gromady Ciśca, bo po raz pierwszy na terenie wioski była odprawiona Ofiara Mszy Świętej, mszy św. polowej. Z bardzo wielkim utęsknieniem czekał na ten dzień nasz oddział, aby wówczas podnieść manifest katolicki i ducha religijnego pod gołym niebem.

    Bardzo ciężką pracę miało nasze kierownictwo, którego miało za zadaniem było  ułożyć program.  Dwa tygodnie przed poświęceniem sztandaru trwały cowieczorne przygotowywania. Wielką  trudnością  było uzyskanie zezwolenia od władz świeckich, które otrzymaliśmy  po dużych staraniach prezesa i księdza asystenta. Po zezwolenie na mszę polową prezes osobiście udał się do Krakowa i otrzymał je  w Kurii Biskupiej.

     Tydzień przed uroczystością nasi druhowie wytężyli wszystkie siły na przygotowaniu wszystkich formalności związanych  z poświęceniem, jak na przykład rozesłanie zaproszeń i gwoździ, przygotowanie ołtarza, a także placu na festyn i bufetu bez alkoholu. Ostatnie dwa dni przed uroczystością były chwilami bardzo nerwowymi. Prawie wszyscy druhowie otrzymali zajęcie po podziale na dwie grupy. Pierwsza pod przewodnictwem prezesa miała za zadanie wystawienie  ołtarza przy kaplicy św. Jana obok szkoły. Wielki udział w tym zadaniu miały druhny z RDŻ (Żywy Różaniec Dziewcząt), które go udekorowały. Uwiły piękne wieńce i umaiły ołtarz morzem kwiatów. Praca trwała prawie do godziny 23-ej. Druga grupa pod przewodnictwem Tadeusza Skrzypka pracowała w pocie czoła nad przygotowaniem placu na festyn i popisy sportowe, które miały się odbyć zaraz po poświęceniu. Druhowie z Baranii przynieśli drzewka na plac, śpiewając po drodze piosenki KSM-owe, aby nie czuć zmęczenia. Jeśli im zabrakło jodełek, to wykorzystywali olszynę. Plac był bardzo piękny, przypominał park  warszawski. Przygotowano również siedzenia,  stoły dla gości, orkiestry  i lady do bufetu. Praca trwała do rana. Afisze były już rozwieszone 14 V i były pod obserwacją druhów, którzy pilnowali, aby ich nikt nie zerwał. Afisze, wykonane artystycznie, zrobił ks. Franciszek Piela. Księża asystenci brali czynny udział w przygotowaniu wszystkich formalności związanych z tą uroczystością.  

     Ołtarz był już gotowy w sobotę   15 maja. Prezes wystawił straż do rana, ze zmianą co dwie godziny. Ochotnicza Straż Pożarna też przyszła z pomocą. W sobotę  wieczorem przyjechali z motopompą i polali szosę, aby kurz nie dławił ludzi podczas Mszy świętej. Dnia                    16 maja już od godziny czwartej rano druhowie jeszcze uzupełniali to, czego brakowało. Ołtarz błyszczał od wspaniałości i kwiecia. O godzinie   7-ej rano już publiczność zaczęła się zbierać na placu wokół ołtarza polowego obok szkoły. Furmanki już pojechały po księży i po orkiestrę, która miała przygrywać podczas Mszy św. O godzinie ósmej wszystko było gotowe, a tłumy ludzi czekały na tę chwilę chwały Bożej. Także inni druhowie zjechali się z różnych oddziałów. Pan kierownik szkoły przybył z całą młodzieżą szkolną, a na czołowym miejscu stanęła Ochotnicza Straż Pożarna. Wszyscy przybyli na czas. Profesor Powodzian przygotował swój zespół muzyczny, a ksiądz nasz asystent Franciszek Żak wkładał szaty liturgiczne, aby za chwilę dokonać  najważniejszej części uroczystości – Ofiary Mszy św. Do Mszy św. służyli druhowie Wojciuch Tadeusz i Skrzypek Adam.  Rozmodleni obywatele Ciśca dziękowali prawie ze łzami w oczach Bogu, że doczekali tak wielkiej chwili na swojej cisieckiej ziemi. O godzinie 9.30 rozpoczęło się kazanie, które wygłosił ks. Franciszek Żak.  Podkreślało ono zasady i wzniosłość KSMM  i jego roli w podniesieniu ducha polskiej młodzieży katolickiej. Kazanie było bardzo wzniosłe dla zebranych. Podczas niego przybył bardzo upragniony gość ks. Mieczysław Noworyta – Generalny Sekretarz KSMMU i Archidiecezji Krakowskiej. Po kazaniu wygłosił przemówienie o zasadach, którymi ma się kierować młodzież w odniesieniu do sztandaru. Zarówno kazanie, jak  i przemówienie ks. Noworyty bardzo się podobały tutejszej ludności, gdyż słuchali ich ze łzami w oczach. Po kazaniu nastąpiło poświęcenie sztandaru.

      Sztandar, rozłożony na ołtarzu, poświęcił ks. Noworyta    w obecności ks. Żaka i ks. Hibnera. Wokół ołtarza zebrali się wszyscy chrzestni rodzice tego sztandaru, trzymając szarfę podczas poświęcenia. A byli nimi: Franciszek Motyka z Rozalią Kubica (przełożeni 3 zakonu),  Michał Zawada i Wiktoria Zawada,  Karol Pytlarz (sołtys) i Anna Motyka, Płazak i Amelia Wojciuch, Tobiasz (kierownik szkoły) i pani Bąkowa  (nauczycielka), Warchoł ze Skrzypkową. Po poświęceniu po raz pierwszy uniósł się sztandar w górę, ażeby go mogli wszyscy zobaczyć  i podziwiać jego wspaniałość.  Po odśpiewaniu „Boże coś Polskę”, został złożony na stole, gdzie odbywało się wbijanie gwoździ do drzewca   i wpisywanie się do księgi pamiątkowej. 

     W bardzo szybkim pośpiechu wszyscy druhowie obsługiwali gości, bo już zaczął się dalszy ciąg programu – popisy sportowe na placu koło Soły. Były to następujące rozgrywki: biegi na 3000m, na 1000m, na 100m , a także rzut kulą i siatkówka. W zawodach brali udział druhowie z oddziału Ciśca, Cięciny, Radziechów i innych oddziałów     KSMM.  Nagrodami były dyplomy.  Po popisach sportowych odbył się obiad, na który zaproszeni byli wszyscy druhowie pozamiejscowi. Na obiedzie był obecny ks. Mieczysław Noworyta – Generalny Sekretarz KSMM z Krakowa, a także nasz ks. Asystent Franciszek Żak.

      O godzinie trzeciej po południu rozpoczął się festyn na placu boiska KSMM koło Soły. Orkiestra złożona z pięciu członków, przygrywała porywczym tonem, toteż goście, których było bardzo dużo, bawili się w bardzo miłym nastroju. W naszej uroczystości brali udział prawie wszyscy obywatele Ciśca, a także było dużo pozamiejscowych. Zabawa trwała. Bawili się starsi i młodzi w stanie trzeźwym i wesołym, jak w Kanie Galilejskiej, aż zabrakło piwa i lemoniady. Tancerzom zaschło  w gardłach, a księżyc odmówił swego światła, zmuszając tym samym do zakończenia uroczystego pamiętnego dnia 16 maja 1948 roku.

 Prezes Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej Rudolf Szczotka

Cisiec, dn. 1 VI 1948r.