close

Kościół

KościółParafia

Królowanie Chrystusa i Jego Boskiego Serca

„Chrystus wodzem, Chrystus Królem, Chrystus, Chrystus Władcą nam!”. Ta antyfona napisana przez nieznanego autora towarzyszy Kościołowi od samego początku jego istnienia. Już od momentu przyjścia Jezusa na świat urzeczywistniło się w świecie Królestwo Boże.  Królowanie Jezusa zapowiada podczas zwiastowania Archanioł Gabriel: „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca Dawida” (Łk 1,32-33). Pisze o tym także Ewangelista Mateusz: „Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: Gdzie jest nowo narodzony król Żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon” (Mt 2,1-2). Również w Starym Testamencie prorocy zapowiadali nadejście Króla: „Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie” (Dn 7,13-14).

W ciągu wieków wielu ludzi doświadczało wielkiej miłości Jezusa, ale także i sam On prosił aby każdy człowiek żył Jego miłością i umiłował Jego Najświętsze Serce. Przykładem tego była Małgorzata Maria Alacoque. Urodziła się ona 22 lipca 1647 roku we Francji, w mieście Burgundia. Gdy zmarł jej ojciec w wieku 8 lat oddano ją pod opiekę sióstr klarysek. Ze względu na ciężką chorobę została oddana pod opiekę swojego wuja i bardzo wymagających ciotek, od których wiele wycierpiała. Po pokonaniu choroby oraz wielu ciężkich przeżyciach, jako człowiek bardzo pragnący całkowicie oddać się służbie Bożej w wieku 24 lat wstąpiła do  Zgromadzenia Sióstr Nawiedzenia (wizytek). Habit zakonny otrzymała 25 sierpnia 1671 r. 

W grudniu 1673 roku Małgorzacie po raz pierwszy objawił się Pan Jezus. Pozwolił jej wtedy długo spoczywać na Jego Boskiej piersi, odsłonił przed nią cuda swojej miłości i niewypowiedziane tajemnice swojego Najświętszego Serca: „Moje Boskie Serce jest tak rozpalone miłością do ludzi, a w szczególności do ciebie, że już nie może dłużej tłumić w sobie płomieni tej palącej miłości” (Pamiętnik duchowy Małgorzaty Alacoque). 

Podczas drugiego wielkiego objawienia zobaczyła kolejny raz Serce Pana Jezusa. Spoczywało Ono na tronie z ognia i promieni. Pan Jezus zażądał od Małgorzaty, aby przyprowadziła swoje siostry i braci do Jego Serca. Polecił także przekazać im, że ich kocha, ale i sam czeka na ich miłość.

Trzecie wielkie objawienie miało miejsce 2 lipca 1674 r. Gdy Małgorzata modliła się przed Tabernakulum pojawił się nagle przed nią Pan Jezus, a z Jego ran biła niezwykła jasność. Mówił jej o niewdzięczności, jaką ludzie odpłacają Mu za Jego miłość. Sprawia to, że cierpi bardziej, niż w czasie drogi na Golgotę. Powiedział do niej: „Przynajmniej ty staraj się mi zadośćuczynić, o ile to będzie w twojej mocy, za ich niewdzięczność” (Pamiętnik duchowy Małgorzaty Alacoque). Poprosił ją, aby przyjmowała Komunię Święta tak często jak tylko jest to możliwe, a zwłaszcza w pierwsze piątki miesiąca. 

Do najważniejszego – czwartego wielkiego objawienia doszło 19 czerwca 1675 r. podczas oktawy Bożego Ciała. Siostra Małgorzata klęczała wtedy przed Najświętszym Sakramentem. Pan Jezus odsłonił wtedy swe Serce i powiedział. „Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, że niczego nie szczędziło, aż do wyczerpania i wyniszczenia się, by im dać dowody swej miłości. A w zamian od większości ludzi doznaję tylko niewdzięczności przez nieuszanowania i świętokradztwa, przez oziębłość i pogardę, z jaką się odnoszą do Mnie w tym Sakramencie miłości” (Pamiętnik duchowy Małgorzaty Alacoque). Podczas tego objawienia Pan Jezus, aby w każdy piątek po oktawie Bożego Ciała odbywała się szczególna uroczystość ku czci Jego Najświętszego Serca.

Bardzo ważną osobą w życiu Małgorzaty był ojciec Klaudiusz – jezuita który był jej przewodnikiem duchowym. Od początku dostrzegł on, że siostra Małgorzata obdarzona jest szczególnymi łaskami. Umacniał ją w przekonaniu, że objawienia pochodzą od samego Jezusa. Sam pod wpływem siostry Małgorzaty stał się apostołem nabożeństwa do Serca Jezusowego. 

Siostra Małgorzata Alacoque zmarła 17 października 1690 r. w wieku 43 lat życia. Beatyfikowana została w 1864 r. przez papieża Piusa IX. Procesu kanonizacji dokonał Benedykt XV w 1920 r. Kult Najświętszego Serca Pana Jezusa został uznany oficjalnie w 1765 r. przez papieża Klemensa XIII. 

W trakcie objawień Pan Jezus przekazał siostrze Małgorzacie Marii przyrzeczenia skierowane do czcicieli Jego Serca. Zakonnica opisała je w listach. Już po jej śmierci rozproszone informacje zebrano w słynne 12 obietnic.

Czcicielom Swego Serca Pan Jezus obiecał:

  1. Dam im wszystkie łaski potrzebne w ich stanie. 
  2. Zgoda i pokój będą panowały w ich rodzinach. 
  3. Będę ich pocieszał we wszystkich ich strapieniach. 
  4. Będę ich bezpieczną ucieczką za życia, a szczególnie przy śmierci. 
  5. Wyleję obfite błogosławieństwa na wszystkie ich przedsięwzięcia. 
  6. Grzesznicy znajdą w mym Sercu źródło nieskończonego miłosierdzia. 
  7. Dusze oziębłe staną się gorliwymi. 
  8. .Dusze gorliwe dojdą szybko do wysokiej doskonałości. 
  9. Błogosławić będę domy, w których obraz mego Serca będzie umieszczony i czczony.
  10. Kapłanom dam moc kruszenia serc najzatwardzialszych. 
  11. Imiona tych, co rozszerzać będą to nabożeństwo, będą zapisane w mym Sercu i na zawsze w Nim pozostaną. 
  12. Przyrzekam w nadmiarze miłosierdzia Serca mojego, że wszechmocna miłość moja udzieli tym wszystkim, którzy komunikować będą w pierwsze piątki przez dziewięć miesięcy z rzędu, łaskę pokuty ostatecznej, że nie umrą w stanie niełaski mojej ani bez sakramentów i że Serce moje stanie się dla nich bezpieczną ucieczką w godzinę śmierci.

Źródło:

[1]. Pismo Święte
[2]. Święta Małgorzata Maria Alacoque. Pamiętnik Duchowy. Siostry Wizytki. Kraków 2003
[3]. brewiarz.pl
[4]. www.nspj.com.pl

Opracował: Krzysztof Kosibór

czytaj dalej
Gazetka parafialnaKościółParafia

Wspomnienia z poświęcenia sztandaru KSM w Ciścu

Przedmowa

     Na plebanii  znajduje się bardzo zniszczony sztandar Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej , który oczekuje na moment  renowacji. Każdy sztandar ma swoją symboliczną wymowę i określone znaczenie. Powinno się otaczać go czcią i oddawać mu należne  honory.

  Rangę tego sztandaru podnosi ceremonia jego poświęcenia  16 maja 1948 roku w Ciścu, a wspomnienia  tego wydarzenia uwiecznił na piśmie ówczesny prezes KSMM Rudolf Szczotka. Informował on, że w  naszej wiosce została wówczas odprawiona po raz pierwszy Msza św. Poniższy tekst nie jest wiernym oryginałem i chociaż został w niektórych miejscach zmieniony,  to mimo tego wiernie oddaje treść wspomnień pana Szczotki. Sam zaś oryginał, jest niezwykle cennym i historycznym dokumentem. Do niego dołączone są listy osób uczestniczących w tej uroczystości, na których widnieją podpisy naszych bliskich i gości. Kiedy czyta się ten tekst, najbardziej wzrusza wiara, pobożność ludzi, ich pragnienie, przeżywanie  i  zaangażowanie  w zorganizowanie tej uroczystości. W większości to ci sami ludzie i ich dzieci, z takim samym poświęceniem przystąpili później do budowy naszej świątyni.  Niech to czytanie wspomnień Rudolfa Szczotki zmusi nas  do refleksji i zadumy nad naszą wiarą dzisiaj.

Oryginał  dostępny jest na stronie parafii w dziale Kronika.

Celina Motyka

Wspomnienia z poświęcenia sztandaru Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej w Ciścu z dnia 16 maja 1948 roku.

   Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej zostało założone w maju 1931  w Ciścu przez ks. Franciszka Bednarczyka. Ta młoda organizacja pracowała nad podniesieniem ducha religijnego, zajmowała się wychowaniem moralnym, sportowym, wojskowym, a także nawiązywała do przysposobienia rolniczego. 

   Z zapałem pracowaliśmy aż do 1939 roku. Podczas strasznej niewoli hitlerowskiej żyliśmy tylko duchem i myślą,  tęskniąc za wolną ukochaną Ojczyzną. Zaraz po  odzyskaniu  wolności nasze stowarzyszenie zaczęło działać.   Wystartowaliśmy  15 VI 1945 r. Ochocza młodzież bardzo chętnie organizowała się, bo tu znalazła dobre słowo i przykład w życiu codziennym. Druhów przeciętnie było od 25 do 30 – stu.  Raz w miesiącu odbywało się zebranie kierownicze i raz plenarne, na które to prawie zawsze przybywał ksiądz asystent Franciszek Żak.  Nasz oddział zawsze tęsknił i marzył  o świetlicy, której  nie posiadał. Na drugim planie było zdobycie pieniędzy na ufundowanie sztandaru. W związku z tym druhowie nie szczędzili trudu i czasu, aby zdobyć finanse. W roku 1948 na walnym zebraniu została podjęta uchwała o  ufundowaniu  sztandaru. Oddział miał  w kasie zaledwie coś około 1700 zł, ale rzucona myśl musiała być wykonana.  Już w maju sztandar zwinięty na drzewcu  zawitał do oddziału i czekał na dzień, kiedy rozwinie swoje skrzydła nad gromadką swoich druhów. Od początku 1948r. aż do maja odegraliśmy dwie sztuki teatralne w Cięcinie,  Żabnicy i Milówce, z czego mieliśmy dochód na przeznaczony cel. Sztandar uszyła  i wyhaftowała Rozalia Kubicówna z tutejszej gromady Ciśca. Sztandar jest barwy młodzieżowej, niebiesko-biały. Na białym tle został  wyhaftowany obraz  patrona młodzieży – św. Stanisław Kostka, a na niebieskiej stronie widnieje godło państwowe –  Orzeł Biały.  Drzewiec  jest składany, na szpicu zamocowano  znak KSMM-u „Enplemet”. Poświęcenie zostało uchwalone na dzień 16 maja (Zielone Świątki).  

    16 maja 1948 roku to dzień pamiętny dla naszego oddziału i także całej naszej gromady Ciśca, bo po raz pierwszy na terenie wioski była odprawiona Ofiara Mszy Świętej, mszy św. polowej. Z bardzo wielkim utęsknieniem czekał na ten dzień nasz oddział, aby wówczas podnieść manifest katolicki i ducha religijnego pod gołym niebem.

    Bardzo ciężką pracę miało nasze kierownictwo, którego miało za zadaniem było  ułożyć program.  Dwa tygodnie przed poświęceniem sztandaru trwały cowieczorne przygotowywania. Wielką  trudnością  było uzyskanie zezwolenia od władz świeckich, które otrzymaliśmy  po dużych staraniach prezesa i księdza asystenta. Po zezwolenie na mszę polową prezes osobiście udał się do Krakowa i otrzymał je  w Kurii Biskupiej.

     Tydzień przed uroczystością nasi druhowie wytężyli wszystkie siły na przygotowaniu wszystkich formalności związanych  z poświęceniem, jak na przykład rozesłanie zaproszeń i gwoździ, przygotowanie ołtarza, a także placu na festyn i bufetu bez alkoholu. Ostatnie dwa dni przed uroczystością były chwilami bardzo nerwowymi. Prawie wszyscy druhowie otrzymali zajęcie po podziale na dwie grupy. Pierwsza pod przewodnictwem prezesa miała za zadanie wystawienie  ołtarza przy kaplicy św. Jana obok szkoły. Wielki udział w tym zadaniu miały druhny z RDŻ (Żywy Różaniec Dziewcząt), które go udekorowały. Uwiły piękne wieńce i umaiły ołtarz morzem kwiatów. Praca trwała prawie do godziny 23-ej. Druga grupa pod przewodnictwem Tadeusza Skrzypka pracowała w pocie czoła nad przygotowaniem placu na festyn i popisy sportowe, które miały się odbyć zaraz po poświęceniu. Druhowie z Baranii przynieśli drzewka na plac, śpiewając po drodze piosenki KSM-owe, aby nie czuć zmęczenia. Jeśli im zabrakło jodełek, to wykorzystywali olszynę. Plac był bardzo piękny, przypominał park  warszawski. Przygotowano również siedzenia,  stoły dla gości, orkiestry  i lady do bufetu. Praca trwała do rana. Afisze były już rozwieszone 14 V i były pod obserwacją druhów, którzy pilnowali, aby ich nikt nie zerwał. Afisze, wykonane artystycznie, zrobił ks. Franciszek Piela. Księża asystenci brali czynny udział w przygotowaniu wszystkich formalności związanych z tą uroczystością.  

     Ołtarz był już gotowy w sobotę   15 maja. Prezes wystawił straż do rana, ze zmianą co dwie godziny. Ochotnicza Straż Pożarna też przyszła z pomocą. W sobotę  wieczorem przyjechali z motopompą i polali szosę, aby kurz nie dławił ludzi podczas Mszy świętej. Dnia                    16 maja już od godziny czwartej rano druhowie jeszcze uzupełniali to, czego brakowało. Ołtarz błyszczał od wspaniałości i kwiecia. O godzinie   7-ej rano już publiczność zaczęła się zbierać na placu wokół ołtarza polowego obok szkoły. Furmanki już pojechały po księży i po orkiestrę, która miała przygrywać podczas Mszy św. O godzinie ósmej wszystko było gotowe, a tłumy ludzi czekały na tę chwilę chwały Bożej. Także inni druhowie zjechali się z różnych oddziałów. Pan kierownik szkoły przybył z całą młodzieżą szkolną, a na czołowym miejscu stanęła Ochotnicza Straż Pożarna. Wszyscy przybyli na czas. Profesor Powodzian przygotował swój zespół muzyczny, a ksiądz nasz asystent Franciszek Żak wkładał szaty liturgiczne, aby za chwilę dokonać  najważniejszej części uroczystości – Ofiary Mszy św. Do Mszy św. służyli druhowie Wojciuch Tadeusz i Skrzypek Adam.  Rozmodleni obywatele Ciśca dziękowali prawie ze łzami w oczach Bogu, że doczekali tak wielkiej chwili na swojej cisieckiej ziemi. O godzinie 9.30 rozpoczęło się kazanie, które wygłosił ks. Franciszek Żak.  Podkreślało ono zasady i wzniosłość KSMM  i jego roli w podniesieniu ducha polskiej młodzieży katolickiej. Kazanie było bardzo wzniosłe dla zebranych. Podczas niego przybył bardzo upragniony gość ks. Mieczysław Noworyta – Generalny Sekretarz KSMMU i Archidiecezji Krakowskiej. Po kazaniu wygłosił przemówienie o zasadach, którymi ma się kierować młodzież w odniesieniu do sztandaru. Zarówno kazanie, jak  i przemówienie ks. Noworyty bardzo się podobały tutejszej ludności, gdyż słuchali ich ze łzami w oczach. Po kazaniu nastąpiło poświęcenie sztandaru.

      Sztandar, rozłożony na ołtarzu, poświęcił ks. Noworyta    w obecności ks. Żaka i ks. Hibnera. Wokół ołtarza zebrali się wszyscy chrzestni rodzice tego sztandaru, trzymając szarfę podczas poświęcenia. A byli nimi: Franciszek Motyka z Rozalią Kubica (przełożeni 3 zakonu),  Michał Zawada i Wiktoria Zawada,  Karol Pytlarz (sołtys) i Anna Motyka, Płazak i Amelia Wojciuch, Tobiasz (kierownik szkoły) i pani Bąkowa  (nauczycielka), Warchoł ze Skrzypkową. Po poświęceniu po raz pierwszy uniósł się sztandar w górę, ażeby go mogli wszyscy zobaczyć  i podziwiać jego wspaniałość.  Po odśpiewaniu „Boże coś Polskę”, został złożony na stole, gdzie odbywało się wbijanie gwoździ do drzewca   i wpisywanie się do księgi pamiątkowej. 

     W bardzo szybkim pośpiechu wszyscy druhowie obsługiwali gości, bo już zaczął się dalszy ciąg programu – popisy sportowe na placu koło Soły. Były to następujące rozgrywki: biegi na 3000m, na 1000m, na 100m , a także rzut kulą i siatkówka. W zawodach brali udział druhowie z oddziału Ciśca, Cięciny, Radziechów i innych oddziałów     KSMM.  Nagrodami były dyplomy.  Po popisach sportowych odbył się obiad, na który zaproszeni byli wszyscy druhowie pozamiejscowi. Na obiedzie był obecny ks. Mieczysław Noworyta – Generalny Sekretarz KSMM z Krakowa, a także nasz ks. Asystent Franciszek Żak.

      O godzinie trzeciej po południu rozpoczął się festyn na placu boiska KSMM koło Soły. Orkiestra złożona z pięciu członków, przygrywała porywczym tonem, toteż goście, których było bardzo dużo, bawili się w bardzo miłym nastroju. W naszej uroczystości brali udział prawie wszyscy obywatele Ciśca, a także było dużo pozamiejscowych. Zabawa trwała. Bawili się starsi i młodzi w stanie trzeźwym i wesołym, jak w Kanie Galilejskiej, aż zabrakło piwa i lemoniady. Tancerzom zaschło  w gardłach, a księżyc odmówił swego światła, zmuszając tym samym do zakończenia uroczystego pamiętnego dnia 16 maja 1948 roku.

 Prezes Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej Rudolf Szczotka

Cisiec, dn. 1 VI 1948r.

czytaj dalej
Kościół

Ekstremalna Droga Krzyżowa w Żywcu

Ideą Ekstremalnej Drogi Krzyżowej jest przeniesienie nabożeństwa drogi krzyżowej poza budynek kościoła, przekształcenie jej w pieszą, nocną wędrówkę (trasy mają po około 40 kilometrów) oraz głębokie przeżycie i doświadczenie własnej słabości. Ideą przyświecającą EDK jest schemat „wyzwanie, droga, zmaganie, spotkanie”.

Ekstremalna Droga Krzyżowa nie jest zorganizowaną pielgrzymką, lecz indywidualną praktyką religijną. Samo pokonanie trasy i decyzja o ostatecznym kształcie trasy należy do uczestników. Uczestnicy pokonują trasy w grupach nie większych niż 10 osób.

Z Żywca uczestnicy tegorocznej EDK wyruszą czterema trasami:

  • Św. Floriana – 51km, suma podejść: 1902m
  • Bł. o. Michała – 41km, suma podejść: 897m
  • Św. Stanisława – 38km, suma podejść: 894m
  • Św. Jakuba – 33km, suma podejść: 494m

Więcej informacji można uzyskać na stronie internetowej akcji: www.edk.org.pl

czytaj dalej
Kościół

Cud uzdrowienia Fortunatiny Agrelli za wstawiennictwem MB Pompejańskiej

Stoimy u progu października – miesiąca poświęconego Różańcowi Świętemu. O potędze tej modlitwy nie trzeba nikogo przekonywać. Św. Jan Paweł II w 1983 roku w Rzymie wypowiedział następujące słowa: „Różaniec jest to modlitwa, którą bardzo ukochałem […]. Przedziwna w swej istocie i głębi […]. Oto bowiem na kanwie słów Pozdrowienia Anielskiego przesuwają się przed oczyma naszej duszy główne momenty z życia Jezusa Chrystusa […] jakbyśmy obcowali z Panem Jezusem przez serce Jego Matki.” Papież wskazuje zatem, że droga do Jezusa prowadzi zawsze przez Jego Matkę. Maryja nigdy nie zostawia swoich dzieci samych sobie, zwłaszcza w chwilach cierpienia, trudności i zwątpienia.

Nie inaczej było w przypadku 21-letniej Fortunatiny cierpiącej na ciężką, przewlekłą chorobę objawiającą się silnymi konwulsjami. Dziewczyna przez ponad rok była przykuta do łóżka, a ból nie odstępował jej na krok. Mimo wielkiego cierpienia nie traciła wiary i często modliła się do Matki Bożej z Lourdes, prosząc o pomoc. W lutym 1884 roku otrzymawszy od znajomego obrazek, medalik i nowennę do Matki Bożej Pompejańskiej doznała niespodziewanego „przypływu miłości i tajemniczej ufności ku temu nabożeństwu”. Natchniona tym wydarzeniem, postanowiła złożyć następującą prośbę:

Ciężko chora Fortunatina Agrelli prosi o uzdrowienie Najświętszą Pannę Różańcową w Pompejach. Jeżeli zostanie wysłuchana, przyrzeka osobiście przybyć do Pompejów, złożyć swoje podziękowanie i przekazać ofiarę na Jej kościół.”

Mimo, że w trakcie 54 dni odprawiania Nowenny Pompejańskiej stan chorej nie poprawiał się, a nawet się pogarszał, 3 marca, na dwa dni po zakończeniu modlitwy, wydarzył się cud. Fortunatina otrzymała łaskę rozmowy z Najświętszą Panną. Tak w późniejszym czasie relacjonowała swoje widzenie:

„Leżałam w półśnie gdy ukazała mi się Matka Boża Różańcowa. […] Najświętsza Panna jedną ręką trzymała Dzieciątko Jezus a drugą różaniec. Siedziała na tronie, który otaczali aniołowie. Maryja i Jezus byli ubrani w biało-złote szaty z jedwabiu, na głowach mieli korony wysadzane drogimi kamieniami. Towarzyszyli im zakonnik i zakonnica św. Dominika. Tron, piękno Maryi i wspaniałość nieba mnie zachwyciły. Maryja patrzała na mnie czułym, macierzyńskim wzrokiem. Wzbudziło to moje zaufanie i zaczęłam ją natychmiast błagać:

– Królowo Różańca Świętego w Pompejach, udziel mi łaski zdrowia! Już złożyłam Ci tę prośbę, odmówiłam nowennę, ale nie doświadczyłam jeszcze Twojego Miłosierdzia. O Maryjo, dotąd nie wyświadczyłaś mi jeszcze żadnej łaski. Chcę być zdrowa!

Maryja odpowiedziała:

– Modliłaś się do mnie pod różnymi wezwaniami i zawsze odbierałaś łaski. Teraz, gdy mnie wzywasz pod imieniem Królowej Różańca Świętego z Pompejów, które mi jest bliższe ponad wszystkie inne, nie mogę ci odmówić. Odpraw trzy no­wenny, oddawaj mi cześć, a wyzdrowiejesz.[…]

Z wiarą, że modlitwy do Maryi nigdy nie są daremne, zaczęłam trzy nowenny. Przy końcu drugiej nowenny, 15 marca tego roku, Najświętsza Panna ukazała mi się ponownie. Zasnęłam lekkim snem, a gdy ujrzałam Matkę Bożą, pozdrowiłam ją kilka razy słowami: Monstrate esse Matrem, Okaż że jesteś Matką. Potem zebrawszy się na odwagę, zaczęłam błagać Ją słowami:

– O Maryjo, wskaż mi dzień, w którym skończą się moje cierpienia. Nie mam już ani odwagi, ani sił. Wspomożycielko wiernych, ulecz mnie!

Najświętsza Panna, zawsze uśmiechnięta i o radosnej twarzy, odpowiedziała:

– Na końcu trzeciej nowenny ustaną konwulsje. Wszystkie inne cierpienia skończą się w uroczystość różańcową w październiku.

Ostatecznie, w dalszych widzeniach Maryja obiecała chorej przyspieszenie uzdrowienia – tak też się stało i już 30 kwietnia ustały wszelkie cierpienia dziewczyny, a 8 maja Fortunatina po raz pierwszy wstała i o własnych siłach mogła się poruszać. Właśnie w ten dzień – 8 maja – zostało poświęcone Sanktuarium Królowej Różańca Świętego, natomiast 13 listopada obchodzimy Święto Matki Bożej Pompejańskiej.

Źródło:
-Cuda i łaski Królowej Różańca Świętego w Pompejach, bł. Bartolo Longo
– zdjęcie: Wikipedia

czytaj dalej
Kościół

Święto Matki Bożej Bolesnej – 15 września

Święto Matki Bożej Bolesnej

Święto Matki Bożej Bolesnej ma swoje korzenie w Tajemnicy Golgoty – przypada dzień po Uroczystości Podwyższenia Krzyża Świętego i wskazuję na rolę Maryi jako współodkupicielki. W tradycyjnym kalendarzu uroczystość ta jest znana również jako Święto Siedmiu Boleści Najświętszej Maryi Panny. Początki sięgają XIII w., kiedy to Zakon Sług Najświętszej Maryi Panny kontemplował wydarzenia i momenty szczególnego cierpienia Matki Bożej w historii zbawienia.

Składają się na nie kolejno tajemnice:

  • Proroctwo Symeona
  • Ucieczka do Egiptu
  • Zgubienie Jezusa
  • Spotkanie na Drodze Krzyżowej
  • Ukrzyżowanie i Śmierć Pana Jezusa
  • Zdjęcie z Krzyża i Złożenie do grobu

Cierpienie Maryi przepowiedział starzec Symeon: „A Twoją dusze miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2, 34a. 35). Rozmyślanie nad każdą z boleści ma przynosić wiernym konkretne duchowe owoce. Zatwierdzona w 1724 roku przez papieża Benedykta XIII koronka, przez kolejnych papieży powiązana została z odpustami, a nawet m. in. łaską odprawienia pokuty za wszystkie grzechy jeszcze przed śmiercią. Ten ostatni przywilej Pan Jezus objawił św. Elżbiecie z Hesji. O modlitwie w latach 80. XX wieku przypomniała powtórnie sama Matka Boża podczas objawień w afrykańskim Kibeho. 

W  2003 roku zostały one uznane przez Kościół Katolicki za prawdziwe.

Koronka do Siedmiu Boleści Matki Bożej

Znak krzyża.

W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Wierzę w Boga…

1. Tajemnica: Proroctwo Symeona

Owoc tajemnicy: Poddanie się woli Bożej

Maryjo ! Pragniemy uczyć się od Ciebie, jak z ręki Boga przyjmować radości i smutki, jak cieszyć się wielkimi darami i jak przebywać  boleści. Bądź nam Mistrzynią i Matką! Nauczaj, ale i pocieszaj! Przytul nas do swego serca! Jezu nasz Zbawicielu, wspieraj nas swoją łaską, byśmy pozostawali wiernymi synami Twojej Matki.

Ojcze nasz… 7 Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

2. Tajemnica: Ucieczka do Egiptu

Owoc tajemnicy: Słuchanie głosu Bożego

Maryjo, Matko tułaczy! Okryj płaszczem swej opieki „nas wygnańców”,  synów Ewy”, którzy żyjemy na tej łez dolinie”. Pomóż nam zobaczyć przy nas Jezusa Chrystusa – Bożego i Twojego Syna, aby to co jest pozornie niezrozumiałe , stało się zrozumiałe, byśmy zdolni byli opuścić ziemski dom i wędrować do niebieskiej ojczyzny.

Ojcze Nasz… 7 Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

3. Tajemnica: Szukanie Pana Jezusa, który pozostał w Świątyni

Owoc tajemnicy: Tęsknota za Jezusem

Maryjo szukająca Syna! Pomóż nam, którzy często tracimy Ciebie z naszych oczu, wrócić do Ciebie! Nie zostawiaj nas samych siebie! A jednocześnie ucz nas, jak sprawy Boskie należy przedkładać nad sprawy ludzkie, byśmy do nich zbytnio się nie przywiązywali. Wszyscy bowiem winniśmy być w tym, co należy do naszego Ojca.

Ojcze Nasz… 7 Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

4. Tajemnica: Spotkanie Pana Jezusa dźwigającego krzyż

Owoc tajemnicy: Cierpliwe znoszenie Krzyżów

Maryjo z drogi Krzyżowej! Jakże wielka musiała być Twoja boleść, gdy widziałaś Syna prowadzonego na ukrzyżowanie. Twego Syna przybiły do krzyża nasze grzechy. Pomóż nam zawsze widzieć Boże Miłosierdzie, unikać grzechów i powstawać z upadków.

Ojcze Nasz… 7 Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

5. Tajemnica: Śmierć Pana Jezusa na Krzyżu

Owoc tajemnicy: Panowanie nad złymi skłonnościami

Maryjo współumierająca z Jezusem! Maryjo cierpiąca z powodu naszych grzechów. Matko Najboleśniejsza! Jakże bardzo chcielibyśmy Cię pocieszyć i otrzeć łzy Twoje! Nie płacz Maryjo! My wszyscy wierzymy głęboko w Miłosierdzie Boże, które większe jest niż wszystkie nasze słabości. Śmierć Twojego Syna jest naszym zbawieniem.

Ojcze Nasz… 7 Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

6. Tajemnica: Zdjęcie z Krzyża Ciała Jezusowego

Owoc tajemnicy: Szczery żal za grzechy

Maryjo obecna przy Krzyżu Syna! Maryjo Zjednoczona z Synem nawet po Jego śmierci. Twoja miłość jest większa niż śmierć! Jesteśmy duchem z Tobą przy zdejmowaniu Ciała Syna z krzyża. Zdjęto je wedle miejscowego zwyczaju. Martwe ciało jednak nie uległo rozkładowi. W nim Jezus powstał do życia, aby nam dać udział w Jego Zmartwychwstaniu.

Ojcze Nasz… 7 Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

7. Tajemnica: Złożenie Pana Jezusa do Grobu

Owoc tajemnicy: Prośba o szczęśliwą śmierć

Maryjo, Matko rzeczy niewidzialnych! Dopomóż nam sięgnąć poza grób wzrokiem wiary. Bądź przy tych wszystkich, którzy grzebią swoich najbliższych, zwłaszcza matkach tracących swoje dzieci. Pomóż nam tak patrzeć na śmierć, byśmy nie utracili sensu życia.

Ojcze Nasz… 7 Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

Zakończenie:

Na uczczenie łez, które Najświętsza Maryja Panna przy tych tajemnicach wylała oraz na uproszenie łaski odpustu przypisanego do tej modlitwy – 3 razy: Zdrowaś Maryjo…

czytaj dalej
Parafia

Synod 2021-2023

Synod 2021-2023

Celem obecnego synodu jest pełna wiary i słuchania natchnień bożych refleksja nad naszą wspólną drogą w Kościele. Do osiągnięcia tego celu konieczna jest pewna diagnoza, wysłuchanie i refleksja nad tym co było, co jest i czego oczekujemy, co możemy zmienić, aby nasz lokalny, ale i powszechny Kościół stał się Kościołem żywym, zjednoczonym i działającym w świecie.
Do tej refleksji mogą służyć poniższe zagadnienia – należy je potraktować jako wskazówki, nie jako ankietę. Należy skupić się na tych, które wydają się najbardziej istotne dla danej grupy synodalnej. Wartościowe będą również myśli, które nie wynikają z poniższych zagadnień, ale rodzą się w sercu dla dobra Kościoła.
Każda wypowiedź jest ważna i musi wynikać z wiary, być rozeznana na modlitwie, oparta na medytacji nad Słowem Bożym. Nie może być skupiona tylko na krytyce czy pochwałach (choć nie należy unikać ani jednego, ani drugiego). Prosimy o rzetelne, poważne podejście do problemu. Ufamy, że nasz głos może dużo zmienić.
Podejmijmy modlitwę i trud zaangażowania w tę sprawę, abyśmy prawdziwie podążali razem.

ZAGADNIENIA SYNODALNE

1. Towarzysze podróży

Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi (Łk 24, 13-15).

Jakie jest Twoje doświadczenie wspólnotowego odkrywania Boga, bliźniego i siebie w Kościele?
Podkreśl wartość tego, co jest dobre, godne rozwinięcia i pogłębienia, wskaż również obszar wymagający poprawy, a może dostrzegasz wyraźny brak i masz pomysł jak temu zaradzić? Jak Kościół może i powinien wyjść naprzeciw oddalonym i pogubionym?

2. Słuchanie

Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów (Ap 2, 7a).

Czy we wspólnocie wiary mam sprzyjające środki, by „usłyszeć” głos Boga? Czy słyszę głos bliźniego? Czy słyszę, co inni mówią w Kościele i o Kościele? Czy nie odrzucam z zasady poglądów innych niż swoje? Na ile sam jestem słuchany? Jakie mogą być powody „głuchoty” w Kościele i jak tej „chorobie” zaradzić?

3. Zabieranie głosu

W nocy Pan przemówił do Pawła w widzeniu: «Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz, bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić, dlatego że wiele ludu mam w tym mieście». Pozostał więc i głosił im słowo Boże (Dz 18, 10-11a).

Czy jestem przygotowany, by zabrać głos we wspólnocie Kocioła? Czy jestem gotów w sposób odważny, szczery i odpowiedzialny wypowiedzieć się na ważne dla mnie zagadnienia? Jeśli nie – na jakie przeszkody napotykam? Czego się obawiam? Dlaczego milczę? Gdzie dostrzegam winę braku szczerości i odwagi w wypowiedziach wiernych, dlaczego modne jest „szemranie”, a brak konstruktywnej rozmowy? Czy dbam o to, aby nie skupiać się tylko na krytyce i własnym „ja”, lecz na tym, co może pozytywnie wpłynąć na moją wspólnotę?

4. Celebrowanie

Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach (Dz 2, 42).

Jakie jest moje doświadczenie wspólnotowych celebracji – zwłaszcza przeżywanej Eucharystii i nabożeństw? Co dla mnie jest najistotniejsze? Co mogę podkreślić jako wyjątkowe i ważne? Jakie mankamenty dostrzegam? Co przeszkadza w pełnym wejściu w doświadczenie wiary? Czy liturgia, celebrans i jej oprawa przybliżają mnie do Sacrum? Jak wspólnotowe doświadczenie wiary umacnia mnie w codzienności, wskazuje kierunek działania, motywuje do świętości i inspiruje do zaangażowania w budowanie cywilizacji opartej na Ewangelii? Czy widzę obszar osobistego zaangażowania w celebrację? Jakie przeszkody/braki dostrzegam w życiu liturgicznym Kościoła?

5. Współodpowiedzialni

Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich (1Kor 12, 4-6).

W Kościele każdy ma swoje miejsce i zadanie – różnorodność talentów, umiejętności i pasji winno służyć bliźnim w drodze wiary i poprawie jakości życia w codzienności. Jak moje doświadczenie życie weryfikuje tę prawdę? Jakie przeszkody i zaniedbania dostrzegam? Jak Kościół może współpracować z zaangażowanymi w dobro wspólne – społecznikami, politykami, naukowcami, pedagogami, zatroskanymi o ochronę praw człowieka czy ekologię? Czy we współczesnym świecie dostrzegam szansę na budowanie elit opartych o wartości chrześcijańskie?

6. Dialog w Kościele i społeczeństwie

Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny. Nadeszła [tam] kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: «Daj Mi pić!» (Łk 4, 6b-7).

Gdybyś miał dzisiaj wyobrazić sobie Kościół jako budowlę – byłby bardziej niedostępną twierdzą, czy domem z pięknym ogrodem, do którego każdy ma wstęp, zaproszenie do rozmowy i poszukiwania prawdy? Jakie jest twoje doświadczenie dialogu w Kościele? Jakie cechy dobrego dialogu możesz wymienić, które winny być obecne w praktyce życia Kościoła – m.in. w parafii, w relacji z poszukującymi i niewierzącymi, z instytucjami świeckimi?

7. Ekumenizm

Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno (J 17, 11b).

W naszej diecezji żyją obok siebie katolicy i ewangelicy, a w czasach emigracji zarobkowej, także liczna grupa wyznawców prawosławia. Jakie działania na rzecz jedności chrześcijan mogę wymienić? Jakie inicjatywy są płaszczyzną spotkania wszystkich ochrzczonych? Jak zachować troskę o tożsamość religijną przy poszukiwaniu dróg jedności? Na jakie przeszkody natrafia ruch ekumeniczny? Jakie możliwości pogłębienia i ożywienia inicjatyw ekumenicznych dostrzegam?

8. Władza i uczestnictwo

Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie i rzekł do nich: «Idźcie i wy do mojej winnicy» (Mt 20, 3-4).

Zarządzenie w Kościele, jak mogę je scharakteryzować? Jaki wpływ na określanie celów duszpasterskich i gospodarczych w parafii mają wierni świeccy – szczególnie Parafialna Rada Duszpasterska i Rada Ekonomiczna? Na ile ich rekomendacje są respektowane? Czy widzę realną szansę na synodalny (realizowany wspólnie), uporządkowany system zarządzania, weryfikowania rekomendacji, podejmowania decyzji, odpowiedzialności i oceny jakości działań? Jakie zalety, a jakie trudności widzę w większym zaangażowaniu świeckich w szeroko rozumiane życie Kościoła – od parafii począwszy? Jak wierni świeccy mogli by przedstawiać swoje stanowisko w sprawach dotyczących parafii, dekanatu, diecezji?

9. Rozeznawanie i podejmowanie decyzji

Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie (1J 4, 1).

Jakimi zasadami kieruję się dokonując ważnych wyborów życiowych? Jak rozwiązuję problemy? W oparciu o jaki system wartości dążę do obranych celów?

10. Formowanie się w synodalności

Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne (Dz 4, 32).

Jakie nadzieje wiążę z drogą synodalną dla Kościoła? Jak mogę się w nią zaangażować, by przyniosła jak najlepsze owoce i jakich środków oczekuję od Kościoła w tym względzie? Jakie działania należy podjąć w formowaniu wiernych dla twórczego podążania razem?

PROPOZYCJA DLA GRUP SYNODALNYCH DZIECI I MŁODZIEŻY MŁODSZEJ

Materiały synodalne proponują następujące formy zaangażowania, zwłaszcza dzieci i młodzieży:

Podejście narracyjne

Opowiadanie lub pisanie własnej historii wiary i podróży z Kościołem. Można zaprosić uczestniczących w spotkaniu do opowiedzenia swojej historii, swojego poglądu na wiarę i Kościół (z dostosowaniem do grup wiekowych). Można zaprosić małą grupę osób do napisania wspólnego tekstu; następnie poprosić inne grupy, które mogłyby zareagować na ten tekst i skomentować go z własnego punktu widzenia. Otworzyć się na słuchanie historii życia innych i podzielić się z grupami.

Warto poprosić o powiedzenie tego, czym jest Kościół, dlaczego jest potrzebny w drodze wiary i czego potrzeba, aby „iść razem z Jezusem”. Zapytać o określenie kluczowych słów dla swego doświadczenia wspólnej drogi w Kościele. Istotne, by zapytani wyjaśnili, dlaczego przywołali to czy inne słowo. Uczestnicy mogą następnie wybrać, które słowa są najbardziej znaczące i najbardziej odpowiednie do przekazania przesłania grupy.

Wykorzystanie obrazów i twórczości artystycznej

Komunikacja za pomocą obrazów pozwoli znaleźć obrazy, które najlepiej oddają to, co oznacza dla nich wspólna droga w Kościele. Uczestnicy mogą podzielić się tym, dlaczego wybrali ten konkretny obraz. Na podstawie tych wymian można napisać wspólny tekst.

Indywidualna lub wspólna twórczość artystyczna. Uczestnicy są proszeni o narysowanie obrazu Kościoła, w którym idą razem, i są proszeni o skomentowanie swojego rysunku. Ludzie mogą również wspólnie tworzyć twórczość artystyczną jako sposób wizualnego przedstawienia Kościoła lub swojego miejsca w nim. Można poprosić następnie uczestników o podzielenie się tym, co stworzyli; ich komentarze mogą być następnie przekazywane, a także ich prace twórcze.

Wydział katechetyczny przygotuje konspekty do wykorzystania w ramach katechezy i spotkań formacyjnych.

czytaj dalej