close

Przy ulicy Trakt Cesarski na posesji Marty i Marcina Dziedziców w placu Gołuszków stoi drewniany krzyż z figurką ukrzyżowanego Chrystusa.

Historia

Fundatorami są właściciele posesji. Postument został wykonany jesienią 2010 roku przez Roberta Łupieżowca, stolarza z Koniakowa, który odnowił również figurę  Ukrzyżowanego. Drewniana rzeźba Chrystusa pochodzi z poprzedniego krzyża stojącego niegdyś w tym samym miejscu, wyrzeźbiona przez Jana Michałka (dziadka Roberta Łupieżowca) rzeźbiarza z Koniakowa. Kamienną zasłonę z szarego granitu postawił Adam Biegun, murarz z Żabnicy. 

Pierwszy krzyż w tym miejscu ufundował Władysław Karpeta (dziadek Marcina Dziedzica) przed około 45 laty jako wotum wdzięczności Opatrzności Bożej czuwającej nad życiem Władysława w wielu trudnych, a nawet dramatycznych momentach. Z przekazu ustnego Władysława Karpety i jego wnuka Marcina wiadomo, że w 1939 roku przed samym wybuchem wojny został powołany do wojska polskiego. W rejonie Lwowa dostał się do niewoli niemieckiej i wraz z innymi osadzony w obozie jenieckim, a następnie wywieziony na roboty do Niemiec.  Tam z niewiadomych przyczyn został aresztowany i osadzony w obozie zagłady. Wraz z dwoma kolegami, przy pomocy niemieckiego strażnika, uciekł z miejsca śmierci. Pod koniec wojny został ponownie aresztowany i osadzony w karnej kompanii, z którą pracował na kolei, naprawiając tory oraz urządzenia kolejowe pod nieustannym bombardowaniem przez aliantów. W czasie jednego z nalotów został ciężko ranny w głowę. Tym razem uratował go niemiecki lekarz, który umieścił Polaka w szpitalu. Po operacji powracał powoli do zdrowia, a po wyzwoleniu tamtych terenów przez wojska amerykańskie powrócił do domu, w którym długo jeszcze leczył wojenne rany. Po chirurgicznym zabiegu miał ubytek kości czaszkowej. Starając się o odszkodowanie udało mu się nawiązać kontakt z lekarzem, który uratował mu życie. Ten, wydając odpowiednie zaświadczenie, pomógł mu w tych staraniach. 

Władysław Karpeta był człowiekiem głębokiej wiary i umiłowania ojczyzny. Kiedy w 1972 roku przystąpiono do budowy kościoła był jednym z pierwszych jego budowniczych i jednocześnie jednym z najbardziej prześladowanych. Wyrokiem sądu skazany został na wysoką karę grzywny, a także pozbawiony pracy, a tym samym środków do życia. W tej sytuacji musiał przenieść się na Śląsk Cieszyński, gdzie podjął pracę jako piekarz. W starości miał jeszcze wypadek w pobliżu domu, gdy spadł z drzewa, a jego stan był ciężki. Po kolejnym wyzdrowieniu mówił: „Znów Opatrzność Boża czuwała nad moim życiem”. Nie dziwi zatem fakt, że postawił krzyż i otoczył go opieką, a potomni podtrzymują tę tradycję. 

Sam Władysław i jego brat Józef organizowali przy Bożej Męce modlitewne spotkania (majówki). Przy Krzyżu wielokrotnie ustawiany był ołtarz Eucharystyczny podczas procesji Bożego Ciała. Władysław zmarł w 1995 roku. 

Opis architektoniczny 

Krzyż wysokości około 4 m wykonany jest z szerokich drewnianych bali. Jego poziome ramiona (patibulum) lekko opadają w dół na wzór krzyża patriarchalnego (np. papieskiego). Miejsce, na którym posadowiony jest krzyż, został wydzielony z ogrodu tak, aby można było do niego dojść; za nim znajduje się kamienny mur ogrodzenia będący swoistym tłem dla całego postumentu (nawiązanie do skalnego miejsca ukrzyżowania – Golgoty). Do Krzyża prowadzi wybrukowana wąska ścieszka, a sam postument otacza starannie dobrana zielona i kwiecista roślinność. 

Kult Męki Pańskiej – miejsca i nabożeństwa pasyjne

Okres Wielkiego Postu ma przygotować wiernych do najważniejszej uroczystości Kościoła – Świętego Triduum Paschalnego. Jedną z praktyk wielkopostnych obecnych w Kościele było przygotowanie katechumenów do przyjęcia chrztu w Noc Paschalną. To wydarzenie poprzedza szereg różnych innych dni, które są związane z Męką Pana Jezusa Chrystusa. W tych dniach bardzo często są sprawowane jakieś nabożeństwa ku czci Jego cierpień. W poniższym tekście uwaga skupiona jest właśnie na takiej formie pobożności.

W średniowieczu zaczęło wzrastać zainteresowanie Ziemią Świętą i Jerozolimą, a więc miejscem życia Jezusa Chrystusa. To terytorium wówczas było zajęte przez Islam i to właśnie islamiści nim zarządzali. Nie podobało się to tak Aleksemu I Komnenowi (cesarzowi bizantyjskiemu), jak i papieżowi Urbanowi II, który podczas synodu w Clermont mającego miejsce 27 listopada 1095 roku nakazał utworzyć oraz wyruszyć pierwszej krucjacie, tj. wyprawie krzyżowej w kierunku Jerozolimy oraz Ziemi Świętej w celu oswobodzenia jej przed wpływami Islamu. Drugim celem było także oswobodzenie chrześcijan. Niemniej, na jednej wyprawie się nie skończyło. Nie chcąc jednak głębiej wchodzić w wyniki działań poszczególnych krucjat, trzeba wspomnieć o tym, że dały one Europejczykom wiedzę na temat miejsc cierpień Chrystusa Jezusa. Być może właśnie te wydarzenia sprawiły, że zakon dominikanów i franciszkanów zaczął sprawować nabożeństwa upadków Jezusa. Natomiast wyraźne zapoczątkowanie rozmyślania nad cierpieniami Chrystusa, daje się poznać w XIV wieku. Wówczas franciszkanie zaczęli przebywać w Jerozolimie, w której zaczęto sprawować pierwowzory dzisiejszych dróg krzyżowych. Całe ówczesne nabożeństwo polegało na przejściu od pretorium na Golgotę. Jednak dopiero wiek później zaczęto taką formę pobożności nazywać ,,Drogą Krzyżową”. Miało to zapewne związek z rozprzestrzenieniem się tej paraliturgii na tereny europejskie. Ludzie pragnęli bowiem modlić się w ten sposób także w swoich kościołach, które przecież były daleko od Jerozolimy. W tym samym czasie zastąpiono również przydrożne słupy zmarłych (budowane przez Germanów) na krzyże (czasem z pasyjkami). To wszystko zaczęło wpływać na rozwój nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Właśnie przez wzgląd na chęć jak najwierniejszego odwzorowania tej formy modlitwy, zaczęto budować na różnych terenach Boże Groby. Natomiast miejskie czy wiejskie pagórki symbolizowały często Golgotę, na której stał krzyż (często pod nim stawiano Maryję, Jana i Marię Magdalenę). Tak też powstawała w Hiszpanii pierwsza kalwaria, której budowa zajęła piętnaście lat (miało to miejsce w XV wieku). Podobne praktyki były również obecne w średniowiecznej sztuce. Znamienny jest tutaj chociażby obraz Michała Anioła pt. ,,Pieta” (przedstawiający zmarłego Chrystusa na rękach Matki Bożej) czy też utwór pt. ,,Lament Świętokrzyski” (przedstawiający cierpienia Matki Bożej). Te wszystkie elementy zaczęły wpływać na kształtowanie się nabożeństwa Drogi Krzyżowej, która dopiero w XVIII wieku osiągnęła ostateczny kształt. Wówczas została poświęcona Droga Krzyżowa w Koloseum zlokalizowanym w Wiecznym Mieście. Natomiast wyjaśnienia dotyczące jej sprawowania pojawiały się o wiele wcześniej, czego przykładem jest szesnastowieczny podręcznik C.A. Cruysa czy też siedemnastowieczne wprowadzenie do tej celebracji napisane przez A. Dazę. Warto też wspomnieć, że dzieło pierwszego z wyżej wspomnianych autorów wpłynęło na powstanie tego nabożeństwa w Polsce. Wszakże w 1605 r. wojewoda Mikołaj Zebrzydowski odwzorował na podległych mu terenach plan Jerozolimy: ,,Wojewoda mieszkał wówczas w zamku w Lanckoronie. Sąsiednia Góra Żarek przypominała mu wzgórze Golgoty, rzeczka Skawinka – jerozolimski potok Cedron, Góra Lanckorońska – Górę Oliwną”. To właśnie dzieło Zebrzydowskiego, w którym pomagał mu ks. Żebrowski sprawiło, że biskupi zaaprobowali taką praktykę i zaczęli przenosić ją na inne części kraju. W konsekwencji – jak to jest dzisiaj – zaczęto ją również sprawować w kościołach.

Kolejnym nabożeństwem znanym przede wszystkim na terenie Polski są ,,Gorzkie Żale”. Jest to modlitwa podzielona na trzy części zawierająca rozważania nad danym fragmentem Męki Jezusa. Modlitwa ta powstała w Polsce i jest związana z Bractwem św. Rocha działającym przy kościele św. Krzyża w Warszawie. Tam została ona po raz pierwszy sprawowana, a miało to miejsce w 1698 roku. Niektórzy twierdzą, że przyczyną powstania tego typu nabożeństwa były spory wewnątrz bractwa, które sprawiły, że ich przełożony zakazał członkom tej grupy udziału w procesjach pasyjnych, w skutek czego powstała pewna alternatywna forma modlitwy oparta o ten sam fundament – cierpienia Mistrza z Nazaretu. To nabożeństwo początkowo opierało się na polskich pieśniach pasyjnych (śpiewanych prawdopodobnie podczas owych procesji) ułożonych w sposób podobny do ówczesnych modlitw jutrzni. Dopiero w 1707 r. światło dzienne ujrzało dzieło ks. Bennika, pt. ,,Snopek Marry z Ogroda Gethsemańskiego albo żałosne Gorzkie Męki Syna Bożego (…) rozpamiętywanie”. Nabożeństwo zgodne z tym dziełem, w którym zawarto przebieg nabożeństwa Gorzkich Żali, po raz pierwszy odprawiono w roku wydania książki. To nabożeństwo bardzo szybko się rozpowszechniło na terenie Polski (ze względu na to, że księża z owego bractwa prowadzili mnóstwo seminariów duchownych) oraz świata (wszakże było to bractwo misjonarzy). W modlitwie tej jest zawarte mnóstwo lamentów związanych z męką Mistrza oraz Jego Matki. W zasadzie cała ta modlitwa jest odwzorowaniem jutrzni – zawiera pobudkę (w jutrzni występuje psalm wezwania), trzy pieśni (tyle samo było psalmów w dawnej jutrzni) i zakończenie ,,Któryś za nas…” (będące odpowiednikiem ,,Te Deum”).

W średniowieczu zaczęto bardzo dużą wagę przykładać również do kultu relikwii związanych z Męką Pańską: krzyża, korony cierniowej, gwoździ, chusty Weroniki (czasem również młotka, bicza, kolumny, gąbki czy obcęgów). Słowem: każdy przedmiot będący używany przy męce Jezusa Chrystusa był używany za pewnego rodzaju relikwię. Takie nabożeństwo zaczęto nazywać ,,Arma Christi”. Pierwszy raz można pojawiło się ono w Brewiarzu miśnieńskim z 1517 roku. W tym też roku Pius IV zezwolił na używanie innego Oficjum oraz na obchodzenie innych świąt związanych z Męką Pańską. W ten sposób powstało Święto: Modlitwy w Ogrodzie (wtorek po Siedemdziesiątnicy), Korony cierniowej (piątek po Popielcu), Włóczni i Gwoździ (piątek po I Niedzieli Wielkiego Postu), Całunu (piątek po II Niedzieli Wielkiego Postu), Pięciu Ran (piątek po III Niedzieli Wielkiego Postu) oraz Przenajdroższej Krwi Chrystusa (piątek po IV Niedzieli Wielkiego Postu). Wszystkie te obchody miały więc miejsce we wtorki lub piątki. Właśnie dlatego w 1883 roku zezwolono na odprawianie oficjum wotywnego o Męce Pańskiej w każdy piątek (poza tym piątkiem, który ma wyższą klasę oraz poza okresem Męki Pańskiej i od grudnia do 13 stycznia).

Trzeba też wspomnieć, że współczesna praktyka Kościoła obecna w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego kładzie duży nacisk na proklamację opisu męki Pańskiej. W tej formie liturgii odczytuje się (w przeciągu ostatniego tygodnia przed świętami) cztery opisy ukrzyżowania (wg św. Mateusza w Niedzielę Palmową, wg św. Marka w Wielki Wtorek, wg św. Łukasza w Środą i wg św. Jana w Wielki Piątek). Czytania te mają za cel wzbudzenie u wiernych rzeczywistej pobożności pod kątem cierpień Jezusa. Bardzo często jednak owo czytanie jest także wykonywane poza liturgią mszalną, w tzw. ,,dramatach pasyjnych”, które są często inscenizowane. Takie praktyki nie są złe o tyle, o ile przynoszą rzeczywisty wzrost pobożności wiernych w tym zakresie oraz nie są karykaturą świętych tajemnic.

Powyższe formy pobożności ludowej są obecne rzecz jasna również dzisiaj. Bardzo ważne informacje na ich temat podaje Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii. W tym dokumencie jest podkreślone, że każdy piątek wskazuje na mękę Jezusa, a więc przede wszystkim na krzyż (w szczególny sposób adorowany podczas liturgii Wielkiego Piątku). Właśnie dlatego warto wprowadzać w każdy piątek Wielkiego Postu nabożeństwa związane z kontemplacją ukrzyżowania. Taką paraliturgią jest rzecz jasna Droga Krzyżowa. Nie można jej jednak odseparowywać od misterium zmartwychwstania Pańskiego. Taki zabieg przeczy istocie tego nabożeństwa. Właśnie dlatego pod koniec tego nabożeństwa należy podkreślać i przypominać wiernym, że grób ostatecznie będzie pusty. Misterium męki jest nierozerwalnie złączone ze zmartwychwstaniem, przez co nie można z całej pasji wybierać jedynie kilku elementów, na które będzie zwrócona uwaga całego zgromadzenia. Trzeba także pamiętać o tym, że za wysłuchanie lub odprawienie Drogi Krzyżowej można uzyskać odpust. Niemniej jednak najważniejszą rzeczą, o której trzeba wiedzieć i pamiętać to fakt, że nieporozumieniem jest uczęszczanie na nabożeństwa paraliturgiczne i opuszczanie Mszy św. Lepiej bowiem nie iść na takie nabożeństwo, a uczestniczyć tylko w liturgii mszalnej aniżeli odwrotnie. Każda paraliturgia ma prowadzić do i wypływać z liturgii, a nie odwrotnie.

Opracowanie i zdjęcia: Jacek Biłko

Źródła:
W. Ficoń, Historia krzyżami i kapliczkami znaczona, Węgierska Górka 2010.
A. Tyc, Dzieje parafii w Ciścu (1970-1997), Kraków 2000. 
W. Zalewski, Święci na każdy dzień. Wydanie uzupełnione, wyd. salezjańskie, Warszawa 2001.

Internet:
https://www.kopalnia.pl/kopalnia-wiedzy/kalwaria-zebrzydowska-sanktuarium-czyli-obiekty-na-liscie-unesco-b28c
https://imiona.net.pl/project/nabozenstwa-pasyjne-w-wielkim-poscie/
https://zpasjidoliturgii.pl/wielkopostny-kult-meki-panskiej/

Tagi: strona-glowna